PROLOG
Czy zastanawialiście się jak to jest kochać i nienawidzić kogoś jednocześnie? Większość z was sądzi pewnie, że to niemożliwe bo ciężko sobie coś takiego wyobrazić. Jednak ja doświadczam tych dwoje sprzecznych uczuć na co dzień.
Moje życie przepełnione jest cierpieniem. Przestałam widzieć sens w tym aby się uśmiechać, aby cieszyć się życiem. Nie widzę żadnych powodów do radości. Nie pamiętam, kiedy ostatnio raz na mojej twarzy zagościł szczery uśmiech.
Kolejny raz trzymam w ręku ostrą jak brzytwa żyletkę. Kolejny raz zastanawiam się nad sensem swojego istnienia. Kolejny raz pragnę z całego serca skończyć ze sobą. Jednak kolejny raz brakuje mi do tego odwagi.
- Jestem tchórzem.- szepczę sama do siebie, a pojedyncza łza bezsilności spływa po moim policzku.- Dlaczego nie potrafię tego zrobić?- ocieram ręką słoną ciecz i chowam ostrze do kieszeni.
Drzwi do domu się otwierają, a ja słyszę butelki piwa brzęczące w reklamówce, a ja już wiem, że znowu dzisiaj będzie to samo. W jednej chwili do oczu mimowolnie napływają mi łzy. Dziwię się, że ludzie jeszcze się nie zorientowali jaka sytuacja panuje u mnie w domu. Z jednej strony się cieszę bo nie muszę znosić upokarzających spojrzeń, ale z drugiej strony pragnę w głębi serca, aby ktoś się mną zainteresował i zajął. Odrzucam tą myśl od siebie najszybciej i najdalej jak potrafię. Nie chcę mieć złudnych nadziei. W życiu nie ma szczęśliwych zakończeń, a ja cierpię już wystarczająco mocno.
Wraz ze śmiercią matki porzuciłam swoje marzenia i aspiracje. Wraz z nią wypadku zginęłam też ja. Nie jestem już uśmiechnięta, poukładana, a już na pewno nie jestem posłuszna. Odpycham od siebie każdego, kto chce mi pomóc. No bo po co przywiązywać się do kogoś, aby potem go stracić? Jestem na to za mądra, bo wiem, że kolejny raz tego nie przeżyje.
Życie nauczyło mnie, że mieć kogoś bliskiego to byś słabym, a marzyć to niszczyć samego siebie.
Pod wpływem impulsu, ponownie biorę w dłoń ostrą stal i przykładam do nadgarstka. Wiem, że wystarczy jedno głębokie cięcie i będzie po wszystkim. Nie będę musiała już nigdy więcej oglądać pijanego ojca, nie będzę musiała żyć w strachu, że wszystko się wyda i nie będę musiała kłamać wujkowi Krzyśkowi jak to wszystko u mnie jest dobrze. I właśnie te myśli spowodowały, że nabrałam odwagi i przecięłam ostrzem żyły. Uczucie zmęczenia i bólu opanowało całe ciało. Ogarnęła mnie ulga. Było po wszystkim.
Teraz tylko czekałam na swój koniec...
Idealnie <3
OdpowiedzUsuńDziękuje do następnego <3
OdpowiedzUsuńPierwszy raz będę czytać opowiadanie z Kubą Popiwczakiem i już się nie mogę doczekać co będzie dalej. jestem ciekawa kto ją znajdzie. Pijany ojciec zadzwoni po pomoc? Czemu udaje przed Krzyśkiem? Przecież on na pewno by jej pomógł. Ta dziewczyna ma naprawdę ciężko w życiu ;/
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ;*
Dziękuje Twoja opinia jest dla mnie niezwykle ważna :) Cieszę się, że cię zainteresował :) Rozdziały będą co tydzień zapraszam :)
UsuńKupiłaś mnie Kubą i Krzyśkiem, będę czytać na pewno :) zapraszam do mnie http://wkreceniwzgubnanic.blogspot.com/ :)
OdpowiedzUsuńCieszę się bardzo :) Zaraz zacznę czytać Twojego bloga możesz być pewna :)
Usuńspodobał mi się opis sytuacji, w której się bohaterka znajduje. fajnie to opisałaś, bo właśnie taka jest prawda. nie wiem skąd masz taką wiedzę, na ten temat i nie będę wnikała, ale zazwyczaj tak właśnie jest. chcemy pomocy i zainteresowania osób trzecich a jednocześnie nie chcemy złościć tej litości, upokorzenia i pogardy. ale z drugiej strony nie spodobał mi się ostatni fragment. opis cięcia. pewnie nie wiesz, jak to jest, ale powiem ci że to nie tylko strach przed pierwszą szramą, "uczucie strachu i bólu" to znacznie więcej - wiem jak to jest, bo kiedyś też się cięłam. tylko że teraz przed meczem trudno mi się rozwodzić nad tą kwestią. ale na pewno jest to dla mnie zdecydowanie za krótki opis przecięcia żył.
OdpowiedzUsuńogólnie rzecz biorąc, dziewczyna nie miała w życiu łatwo. ale zawsze trzeba pocieszać się faktem, iż inni mają gorzej. na prawdę, mimo że to brutalne, to pomaga.
*za krótki i zbyt pobieżny opis
UsuńStarałam się po prostu wczuć w sytuację bohaterki. Nigdy jeszcze nie pisałam takich rzeczy więc jest to dla mnie nowe wyzwanie. Dziękuje za szczera krytykę na przyszłość postaram się nie popełniać takich błędów :)
UsuńMimo, że cię nie znam to mam nadzieję, że u ciebie wszystko w porządku i już się nie tniesz.
Pozdrawiam :*
Wow... Ciekawe, kto ją znajdzie.... Opis świetny, serio... Możesz liczyć na mnie, jako na czytelniczkę. Z pewnością będę tu zaglądać :))
OdpowiedzUsuńBardzo się z tego powodu cieszę, że się wam podoba :) To dla mnie ważne jak inni oceniają to co piszę :)
UsuńŚwietny rozdział ;)
OdpowiedzUsuńMi się bardzo podoba,jak wczuwasz się w bohaterkę i opisujesz jej odczucia.
Na prawdę,genialne :)
Ciekawie się zaczyna,będę stałą twoją czytelniczką.Dlaczego okłamuje Krzyśka?Jestem pewna,że pomógłby jej uporać się z wszystkimi problemami.
Ciekawe,kto ją znajdzie.
No cóż,zostaje tylko czekać na kolejny rozdział :)
Pozdrawiam ;*
Dziękuję za opinię :) bardzo się cieszę że ci się podoba :) Wasze zdanie jest dla mnie ważne :)
OdpowiedzUsuńDo następnego ;*
Ciesze sie ze jest Igła :) czekam na nastepny :P az mi prawie lezka poleciala jak czytalam. :(
OdpowiedzUsuńNastępny rozdział juz się pisze i pojawi się w tym tygodniu w piątek albo w sobotę serdecznie zapraszam :)
UsuńJejku! Mega <3 masz jak w banku że zostaję :) czekam na kolejny <3
OdpowiedzUsuńCieszę się ;*
OdpowiedzUsuń