Rozdział 24
Dni mijały, a ja wciąż pozostawałam w konflikcie z Kubą. Wybrał czyją stronę bierze. Na mnie potrafił się obrazić, ale oczywiście zwierzak jest bez winy. To potęgowało moją wściekłość. Jednak w dzień udawałam, że jest okej, że mnie nic nie złamie, ale w nocy płakałam w poduszkę z bezsilności. Kolejnej nocy już nie mogłam wytrzymać. Tak bardzo mi jego brakowało. Jego dotyku, ciepłego spojrzenia, pocałunków.
Następnego ranka, postanowiłam z nim porozmawiać. Zebrałam w sobie wszystkie siły i poszłam do jego pokoju. Jednak nie spodziewałam się, że zobaczę w drzwiach Zająca, mającego na sobie tylko dolną część bielizny i długą bluzkę Kuby.
- To nie tak jak myślisz...- zaczęła się tłumaczyć.- Po prostu potrzebowałam wsparcia, ale nic między nami nie zaszło.
- Oczywiście jak zwykle niewinna- rzuciłam z pogardą.
- Kaja, to.....
- To nie tak jak myślę. Oczywiście. Darujcie sobie!- krzyknęłam i poszłam z powrotem do swojego pokoju, dokładnie zamykając drzwi i okna.
- Kaja, błagam ciszej- marudziła Magda, nakrywając się poduszką.
- Przepraszam- powiedziałam drżącym głosem, na co dziewczyna od razu podniosła się z łóżka.
- Co się stało?- zmieszała się, kiedy zobaczyła łzy w moich oczach.
- Nie chcę o tym rozmawiać- oznajmiłam i przykryłam się kołdrą.
Magda szybko się ubrała i wyszła z pokoju. Zadzwoniłam jeszcze do Mateusza, że dzisiaj źle się czuje i chciałabym zostać w pokoju. Lekarz chciał mi dać jakieś leki, ale odmówiłam. Nie mogłam iść do pracy, kiedy byłam w takim stanie.
Po jakimś czasie wróciła moja współlokatorka z siatkami pełnymi zakupów. Rzuciłam jej pytające spojrzenie, ale ona wyraźnie unikała mojego wzroku, jakby się czegoś krępowała.
- Nie za bardzo znam się na pocieszaniu, ale byłam w centrum i kupiłam słodycze, a z kuchni zwinęłam lody, nie doliczą się. I pożyczyłam z sali gier jakieś filmy, ale nic z romansu! Żeby cię nie dołować, czy coś- zaczęła się tłumaczyć.
- Dziękuje- posłałam jej wdzięczne spojrzenie.
- Może nie jestem dobrą koleżanką, ale chciałam jakoś ci humor poprawić.
Zaczęłam wszystko rozumieć. Magda, była jednym z tych bardzo skrytych ludzi, którzy za wszelką cenę chcą od siebie odrzucić innych, ale jednocześnie pragnie by ktoś ją zaakceptował. Tylko trzeba dać jej szansę, poznać ją i okazać życzliwość.
- Jesteś bardzo dobrą koleżanką- uśmiechnęłam się ciepło i zobaczyłam jak kąciki ust nieśmiało i prawie niezauważalnie unoszą się do góry.
- Czyli taki babski dzień?
Pokiwałam głową.
Zgodnie z planem, włączyłyśmy jakiś film, żeby było łatwiej dzielić się jedzeniem, złączyłyśmy łóżka. Magda trochę się przede mną otworzyła. Nie spodziewałam się, że pod tymi czarnymi ubraniami i mocnym makijażem kryje się normalna, krucha dziewczyna. Nie potrafiłam się tym dniem w pełni cieszyć. Nie kiedy w mojej głowie, miałam cały czas sytuację z zeszłego ranka.
Następnego dnia, niestety musiał wyjść ze swojego bezpiecznego azylu. Jednak w dalszym ciągu chciałam unikać Kuby. Nie wiedziałam, czy z nim zerwać. Z jednej strony tak mocno się na nim zawiodłam, ale czego by nie zrobił moje serce dalej go kochało, chociaż rozum od dawna mówił, że nie należy przywiązywać się do drugiego człowieka. Wsiadłam do windy i w momencie, kiedy drzwi się już zamykały ktoś wcisnął między nie rękę.
Wiedziałam, że to może być tylko Popiwczak. Odwróciłam wzrok, nie chcąc zaszczycić go ani jednym spojrzeniem.
- Kaja....- próbował mnie dotknąć, ale szybko się odsunęłam.- Kochanie, proszę....
- Nie mów do mnie kochanie!- warknęłam przez zaciśnięte zęby.
Winda się zatrzymała na parterze, ale drzwi się zacięły. No świetnie- pomyślałam. Teraz jestem skazana na tego debila.
- Teraz musisz ze mną porozmawiać, a przynajmniej mnie posłuchać! I nie musisz na nią nasyłać swojej szalonej koleżanki!
- Nic nie muszę, okej?! Idź do Zająca, to ci najlepiej wychodzi. Potrafisz tylko brać jej stronę!- rzuciłam oskarżycielsko.
- Nie biorę żadnej strony!
- Kogo ty chcesz oszukać? Mi zrobiłeś wojnę, że się na nią rzuciłam, a nawet nie wiesz dlaczego to zrobiłam!
- Powiedziała mi. I bardzo żałuje swoich słów.
- A ty jej tak po prostu wybaczyłeś! No, tak.... Biedna, słodka, niewinna Sabinka- prychnęłam.- Oczywiście jej nic nie powiedziałeś, nawet nie próbowałeś jej czegoś zarzucić, a na mnie się obrażasz i wydzierasz! To nie tak powinno być! Cały czas mi udowadniasz, że na niej zależy ci bardziej.
- To nieprawda!- zaprzeczył.
- Tak? To czemu mnie ta traktujesz? O Mateusza się obrażasz, a Sabinkę przytulasz i całujesz w policzek, zresztą z wzajemnością. Skoro jest dla ciebie ważniejsza, po cholere dawałeś mi nadzieję?- spytałam i w końcu drzwi od windy się otworzyły. Próbował mnie jeszcze zatrzymać, ale szybko udałam się na stołówkę, zostawiając go samego. W końcu to z siebie wyrzuciłam. Poczułam ulgę. Na śniadaniu usiadłam z Magdą.
- Raju, jaki on jest przystojny!- zachwycała się Rafałem, a kiedy on się odwrócił puściła mu oczko.
- Nienawidzę go!- przyznałam, na co ona się zaśmiała.- A powiedz mi byłaś u Kuby wczoraj?
- No....- zaczęła, ale widząc mój wzrok, przewróciła oczami.- Trochę nawrzucałam jemu i temu zwierzowi, ale zaznaczam, że go nie pobiłam! No dobra może kopnęłam go w piszczel, ale całkowicie mu się to należało!
Po treningu dopadł mnie Kłos.
- Ty się na nas obraziłaś czy jak?
- Nie, dlaczego tak sądzisz?
- Bo unikasz naszego stolika jak tylko możesz. I druga sprawa, pokłóciłaś się z Kubą?
- No bo on cały czas z tym Zającem, ja już znieść tego nie mogę- żaliłam się.
- Chcesz, żeby dla ciebie Kuba rezygnował ze swoich przyjaciół?
- No, nie, ale to jest Zając.....
- Chciałabyś, żeby on tobie wybierał przyjaciół?
- No nie.....
- No właśnie. Zrozum też jego. A poza tym czasem nasze szczęście jest uwarunkowane szczęściem osoby, którą kochamy.
To chyba najmądrzejsze zdanie jakie od niego usłyszałam. Dało mi do myślenia. Sprawiło, że również zaczęłam czuć się winna zaistniałej sytuacji. Nie chciałam, żeby Kuba się zmieniał. Przecież kochałam go takim jakim był. Nie powinien rezygnować z przyjaciół ze względu na mnie. Nawet jeśli sam podejmie taką decyzję to czułabym się winna, jakbym to ja kazała mu wybierać, dawała ultimatum.
Popołudniowe rozmyślenia przerwało mi pukanie do drzwi. Nie chciałam z nikim rozmawiać.
- Kaja, proszę otwórz- usłyszałam Popiwczaka. Odruchowo poszłam otworzyć.
- Przepraszam- powiedzieliśmy jednocześnie.
- Przepraszam- powtórzył.- Rzeczywiście traktuje ją lepiej niż ciebie. Nie wiem dlaczego tak jest. Ale to ciebie kocham. Proszę uwierz mi.
- Ja też byłam trochę przewrażliwiona. Nie powinieneś dla mnie rezygnować z przyjaciół, ale ciężko mi patrzeć jak paraduje w twoim pokoju pół naga.
- To nic wielkiego.
- Świetnie więc może zaprzyjaźnię się z jakimś chłopakiem i potem przyjdzie do mnie na noc, a rano otworzy ci drzwi w samych bokserkach- powiedziałam to, jednocześnie krzyżując ręce na piersiach.
- To nie to samo!- zaprzeczył, ale kiedy napotkał mój morderczy wzrok westchnął.
- A najbardziej zabolało mnie, kiedy powiedziałeś, że nie wiesz czemu ze mną jesteś....
- Myszko, przepraszam to w nerwach. Ja wcale tak nie myślę- oznajmił i zamknął mnie w swoich ramionach. Nie opierałam się.
- Tak bardzo mi ciebie brakowało. Przepraszam, zachowuję się okropnie. Już nic więcej nie powiem na temat Zająca.
---------------------------------------------
Taka mała niespodzianka w środku tygodnia mam nadzieję, że miła ;) To chyba najkrótszy rozdział, ale dłuższy byłby dopiero w sobotę :*
miłego czytania ;*
pozdrawiam i do soboty <3
- Raju, jaki on jest przystojny!- zachwycała się Rafałem, a kiedy on się odwrócił puściła mu oczko.
- Nienawidzę go!- przyznałam, na co ona się zaśmiała.- A powiedz mi byłaś u Kuby wczoraj?
- No....- zaczęła, ale widząc mój wzrok, przewróciła oczami.- Trochę nawrzucałam jemu i temu zwierzowi, ale zaznaczam, że go nie pobiłam! No dobra może kopnęłam go w piszczel, ale całkowicie mu się to należało!
Po treningu dopadł mnie Kłos.
- Ty się na nas obraziłaś czy jak?
- Nie, dlaczego tak sądzisz?
- Bo unikasz naszego stolika jak tylko możesz. I druga sprawa, pokłóciłaś się z Kubą?
- No bo on cały czas z tym Zającem, ja już znieść tego nie mogę- żaliłam się.
- Chcesz, żeby dla ciebie Kuba rezygnował ze swoich przyjaciół?
- No, nie, ale to jest Zając.....
- Chciałabyś, żeby on tobie wybierał przyjaciół?
- No nie.....
- No właśnie. Zrozum też jego. A poza tym czasem nasze szczęście jest uwarunkowane szczęściem osoby, którą kochamy.
To chyba najmądrzejsze zdanie jakie od niego usłyszałam. Dało mi do myślenia. Sprawiło, że również zaczęłam czuć się winna zaistniałej sytuacji. Nie chciałam, żeby Kuba się zmieniał. Przecież kochałam go takim jakim był. Nie powinien rezygnować z przyjaciół ze względu na mnie. Nawet jeśli sam podejmie taką decyzję to czułabym się winna, jakbym to ja kazała mu wybierać, dawała ultimatum.
Popołudniowe rozmyślenia przerwało mi pukanie do drzwi. Nie chciałam z nikim rozmawiać.
- Kaja, proszę otwórz- usłyszałam Popiwczaka. Odruchowo poszłam otworzyć.
- Przepraszam- powiedzieliśmy jednocześnie.
- Przepraszam- powtórzył.- Rzeczywiście traktuje ją lepiej niż ciebie. Nie wiem dlaczego tak jest. Ale to ciebie kocham. Proszę uwierz mi.
- Ja też byłam trochę przewrażliwiona. Nie powinieneś dla mnie rezygnować z przyjaciół, ale ciężko mi patrzeć jak paraduje w twoim pokoju pół naga.
- To nic wielkiego.
- Świetnie więc może zaprzyjaźnię się z jakimś chłopakiem i potem przyjdzie do mnie na noc, a rano otworzy ci drzwi w samych bokserkach- powiedziałam to, jednocześnie krzyżując ręce na piersiach.
- To nie to samo!- zaprzeczył, ale kiedy napotkał mój morderczy wzrok westchnął.
- A najbardziej zabolało mnie, kiedy powiedziałeś, że nie wiesz czemu ze mną jesteś....
- Myszko, przepraszam to w nerwach. Ja wcale tak nie myślę- oznajmił i zamknął mnie w swoich ramionach. Nie opierałam się.
- Tak bardzo mi ciebie brakowało. Przepraszam, zachowuję się okropnie. Już nic więcej nie powiem na temat Zająca.
---------------------------------------------
Taka mała niespodzianka w środku tygodnia mam nadzieję, że miła ;) To chyba najkrótszy rozdział, ale dłuższy byłby dopiero w sobotę :*
miłego czytania ;*
pozdrawiam i do soboty <3
Taaaak *.* takie niespodzianki to ja mogę mieć co tydzień xD , wszystko fajnie , pogodzili się, Madzia się nam otworzyła :D ale nadal nie lubię Zająca :p
OdpowiedzUsuńPozdrowienia :* An
Cieszę się ;*
UsuńŚwietny ;D Kłosik taki mądry huhuhu ;)
OdpowiedzUsuńFajnie, że sie pogodzili ;)
Zapraszam na 21 zycie-jest-za-krotkie.blogspot.com
Pozdrawiam ;**
;) <3 do następnego
UsuńChyba pierwszy raz nie wiem co napisać.... Cieszę się że się wreszcie pogodzili i że Magda się otworzyła ale jakoś nie mogę przełknąć zachowania Kuby! No był takim fajnym, zawsze uśmiechniętym i po uszy zakochanym w Kai chłopaku a teraz tak się zmienił :( Cały czas ten Zając, jak ja jej nie cierpię!! Ona wszystko psuję no...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i czekam na następny ;*
Nadal jest uśmiechnięty i zakochany <3
UsuńCieszę się, że nasze gołąbeczki się pogodziły, ale pewnie i tak jeszcze nie raz się pokłócą :P
OdpowiedzUsuńNo no, nie spodziewałabym się takich mądrości z ust Karollo ;) Chociaż właściwie ten człowiek i tak nieustannie mnie zaskakuje :)
Pozdrawiam :)
do następnego ;*
UsuńByło tak pięknie, to Ty nie i ich pogodziłaś -,- Dzięki!
OdpowiedzUsuńbywa, ja lubię szczęśliwe zakończenia ;)
UsuńWydaję mi się, że ten zwierzak zmienia naszego Kubulka :(. Jak mnie ona denerwuje i Kuba też zaczyna mnie wkurzać. Mogłaś ich dłużej skłóconych zostawić ( Boże Święty czy to ja pisze o.O! ) No i moja ulubienica ( po Kai oczywiście :D)się otworzyła :D. Nic dodać, nic ująć :). Pozdrawiam Dooma :).
OdpowiedzUsuńPS. U mnie pojawił się nowy rozdział :). Zapraszam :*
spokojnie, za niedługo będzie COŚ xd
UsuńKarol jaki mądry ;-) . No nareszcie są razem ! Świetny rozdzial ;-)
OdpowiedzUsuńDziękuje <3
UsuńLapek naprawiony i jestem! Nareszcie mi go oddali! Nie no, nie było mnie trochę i od razu namieszałaś! z FBI przyjadę do Cb :*
OdpowiedzUsuńIle to kłótni!:o
Krzysiek ojcem Kai! :O
Nowy lekarz ;o
Nowa koleżanka!
No po prostu namieszałaś kobieto! i to Bardzo!
No tego Zająca to trzeba jakoś wziąć i dać na jakąś hodowle normalnie! Co za zwierz! A kuba nie lepszy! Za zwierzem poleciał zamiast być przy swojej dziewczynie! No świnia po prostu! On świnia, ona zając! Ha! Zwierz zwierza zrozumie i dlatego tak do siebie lgną! No po prostu odizolować ich od siebie!
Czekam na kolejny!
Pozdrawiam:*
Już jest ;*
UsuńO rany , trochę późno go czytam, ale ja żyję w świecie blogowym tylko wtedy kiedy mam czas, czyli rzadko :C Przepraszam cię bardzo! Cieszy mnie, że Kaja z Kubą sobie wszystko wyjaśnili. I wciąż węsze nieczyste intencje Zająca jak Kaja i Magda. A tak swoją drogą to Magda jest prawie zajebista! Prawie, bo podoba jest się Rafcio-Srawcio, bleee.... Ale mam nadzieję, że zmądrzeje :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ;*
a może nie zmądrzeje? xd
UsuńNo w końcu sie pogodzili!
OdpowiedzUsuńTakie nerwy nie dla mnie!
:)
Świetny, już się nie mogłam doczekać aż się pogodzą! :) Zapraszam do mnie http://z-siatkowka-spelnimy-je.blogspot.com/
OdpowiedzUsuń