wtorek, 5 sierpnia 2014

Rozdział 12

Rozdział 12


    - Co tu się do cholery dzieje!!- zerwałam się z łóżka jak poparzona, a moim oczom ukazał się wściekły wujek Krzysiek...... Jego twarz była w kolorze purpury. Bałam się tego co wiedziałam, że zaraz się zacznie. Wiedziałam też, że to wszystko moja wina.- No, słucham! Co tu się dzieje?!
- Wujek, wiem co myślisz, ale to nie jest tak jak to wygląda- zarzuciłam tekstem niczym z fatalnych filmów.
- Nie?- zdziwił się, a jego głos przybrał łagodniejszy ton. Jednak to było tylko chwilowe.- Czyli wcale nie widziałem jak leżysz w jednym łóżku z chłopakiem bez koszulki i na dodatek tulisz się do niego?!- wybuchnął ponownie.
- Niech pan na nią nie krzyczy to moja wina- zaczął mnie bronić Kuba, ale posłałam mu mordercze spojrzenie.
- A ty smarkaczu zamilcz! Michał mówił mi, że jesteś dobry chłopak, ale jak widać pomylił się.
- Nie mów tak o nim!- teraz to ja się za nim wstawiłam.
- Wyjdź stąd i nie zbliżaj się do Kaji!
Błagałam Kubę w myślach, żeby wykonał polecenie wujka, co na szczęście uczynił. Najgorsze co teraz mogliśmy zrobić to się z nim sprzeczać. On musi ochłonąć i dopiero będzie można spróbować z nim pogadać. Teraz musiałam po prostu przeczekać huragan.
- Tego się po tobie nie spodziewałem! Nie wierzę! No, po prostu nie wierzę! Masz zakaz spotykania się z tym chłopakiem!
- Ale, wujek!
- Skończyłem ten temat, a teraz do łazienki i ze mną na śniadanie!
Spuściłam głowę, ale zrobiłam to co kazał. Ogarnęłam się i kiedy wyszłam z łazienki on w dalszym ciągu na mnie czekał. Nie chciał dopuścić do mojego spotkania z Popiwczakiem. Chciało mi się płakać. To miał być nasz ostatni, wspólny wieczór i miał zakończyć się miło. Dlaczego nie zamknęłam drzwi na klucz?! No dlaczego?! Mogłam tylko w myślach przeklinać swoją głupotę.
      Jak grzeczne dziecko, które narozrabiało, kroczyłam za wujkiem, nie chcąc już go bardziej denerwować. Gdy już usiedliśmy przy stoliku od razu nasi 'towarzysze' zobaczyli, że coś jest nie tak.  "Proszę, proszę, proszę o nic nie pytajcie!"- Błagałam ich rozpaczliwie w myślach.
- Ej, co jest?- spytał Kłos.
- Właśnie, co wy tacy dziwni?- dołożył swoje 3 grosze Andrzej.
- Coś nie tak w twoim związku?- drążył temat dalej Karol.
- Nie ma żadnego związku! Nigdy nie było i nie będzie!- warknął wujek, że aż Kubiak odsunął się lekko od niego przestraszony. Ja jednak to przemilczałam i modliłam się w duchu, żeby dane mi było tylko się z Nim pożegnać. Na całe szczęście nikt nie ciągnął tego tematu. Chłopaki nie chcieli się narażać wujkowi. Po skończonym posiłku, który minął w dziwnej atmosferze, pierwsze musiałam iść z wujkiem po jego bagaże, a potem również razem z nim po moje. Straciłam nadzieję, że jeszcze zdążę zobaczyć się z Kubą. W tamtym momencie nie bolało mnie najbardziej to, że wujek jest ewidentnie na mnie wściekły tylko to, że nie zdążyłam pożegnać się z moim siatkarzem. Ładowali nasze bagaże do autokaru, który miał nas zawieźć na lotnisko.
- Idę jeszcze do toalety- oznajmiłam, po czym ruszyłam w kierunku budynku, ale po chwili przystanęłam.- Idę sama- mówiąc to odwróciłam się w kierunku wujka.- To tylko toaleta.
Pokiwał głową, ale wciąż czułam jak wlepia we mnie swój wzrok. Kiedy tylko wiedziałam, że nie ma mnie już w zasięgu jego wzroku pobiegłam schodami na drugie piętro, a kiedy się tam znalazłam, pukałam energicznie w drzwi z numer 224. Otworzył mi smutny Kuba, nie czekając na jego ruch, rzuciłam mu się na szyję. Rozkoszowałam się ostatni raz jego zapachem, dotykiem, poczuciem bezpieczeństwa, które mi dawał. Wiedziałam, że przez najbliższy czas nie będzie mi to dane.
- Przepraszam, naraziłem cię na kłopoty- wyszeptał mi do ucha, skruszony.
- To nie twoja wina- pocieszyłam go.- Pogadam z nim, ale najpierw trzeba przeczekać. Z resztą miał prawo się zdenerwować- tłumaczyłam wujka, dalej będąc wtulona w Kubę.- Już muszę iść. Zacznie coś podejrzewać i się jeszcze bardziej wścieknie- wtuliłam się w niego mocniej, po czym niechętnie oderwałam się od niego. Obdarowałam go jeszcze całusem w policzek.
- Będę tęsknić- powiedziałam niemal szeptem. Odwróciłam się i już zmierzałam w kierunku windy, ale Kuba chwycił mnie za rękę i przyciągnął do siebie, ponownie miażdżąc w uścisku.
- Ja też będę tęsknić. Nawet nie wiesz jak bardzo- wyznał i pocałował mnie w kącik ust.
  Łzy stanęły mi w oczach i tym razem biegiem ruszyłam przed ośrodek, przystając na moment przed wejściem, żeby złapać oddech.
- Co tak długo?- spytał podejrzliwie wujek.
- Mam ci się tłumaczyć co robiłam w toalecie?- odpowiedziałam pytaniem na pytanie, ale ta odpowiedź wprawiła go w skrępowanie więc  o nic więcej nie pytał. Jednak widziałam po jego ruchach, wyrazie twarzy jaki jest na mnie wściekły i byłam pewna, że prędko mu nie przejdzie. Weszłam do autokaru. Miałam ochotę się popłakać. Rozglądałam się za dogodnym miejscem. Z samego końca autokaru pomachał do mnie Kłos. Niewiele myśląc, ruszyłam w jego kierunku. Nie chciałam siedzieć z wujkiem. Nie teraz, kiedy był jak tykająca bomba.
- Kłosik, a mogę ja po okno?- poprosiłam, a on skinął głową i zrobił mi miejsce. Usiadłam, wyciągnęłam telefon ze słuchawkami. Oparłam głowę o szybę i pozwoliłam, żeby muzyka zabrała mnie w świat moich marzeń.
    Po jakiś dwóch/ trzech godzinach dotarliśmy na Okęcie, a stamtąd samolotem już do Brazylii. Na szczęście miałam miejsce pod oknem obok Kłosa, a wujek siedział jakieś kilka siedzeń dalej. Miałam nadzieję, że trochę mu przejdzie. Chociaż znając jego charakter, prędko to nie nastąpi, ponieważ jak on się uprze to już koniec. Rzadko, kiedy udaje się komukolwiek go do czegoś przekonać. Założyłam słuchawki na uszy i wsłuchałam się w słowa jedynego artysty, który do mnie potrafił przemówić. Łzy same cisnęły mi się do oczy. Odwróciłam głowę do szyby, tak aby nikt nic nie dostrzegł. Teraz jak nigdy potrzebowałam być sama.

Now hush little baby, don't you cry
Everything's gonna be alright
Stiffen that upperlip up little lady, i told ya
Daddy's here to hold ya through the night
I know mommy's not here right now and we don't know why
We fear how we feel inside
It may seem a little crazy, pretty baby
But i promise momma's gon' be alright 

      Nie wydawałam z siebie żadnych dźwięków, nie pociągałam nosem. Ale łzy spłynęły mi po policzkach. Wszystko się spieprzyło, a dopiero zaczęło się układać. Zamknęłam oczy i starałam się uspokoić. Karol wcisnął mi chusteczkę do rąk. Otarłam mokre policzki, ale nie spojrzałam nawet na niego. Niedługo po tym zasnęłam.
 - Może domalujemy im wąsy?- z mojego snu, wyrwały mnie jakieś szepty.
- Nie, to już stary numer. 
- A masz jakiś lepszy pomysł?
Otworzyłam oczy i zobaczyłam jak Fabian z Wroną coś knują. Byłam wtulona w Kłosa, a on wcale nie był gorszy bo obejmował mnie ramionami i spał oparty o mnie jak zabity. Podniosłam głowę, żeby lepiej się przyjrzeć co knują osobnicy przede mną, ale oni zobaczyli, że się obudziłam i dali sobie spokój. Wzruszyłam ramionami i wtuliłam się w moją "podusię" czyli Karola i ponownie zasnęłam.
   Obudziłam się dopiero przy lądowaniu i cały smutek jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki znikł. Minęła faza rozżalenia teraz przyszedł czas na złość. Byłam tak cholernie wściekła. No bo, jakim prawem wujek zabronił mi się spotykać z Kubą? No, ej! Chyba wiem lepiej z kim chcę się spotykać. Jeszcze na dodatek libero strzelił focha jak stąd do wieczności. Nie zaszczycił mnie nawet ani jednym spojrzeniem. W odpowiedzi na jego zachowanie wpierw prychnęłam i stwierdziłam, że będę trzymać się Kłosa i Wrony. Dołączę do nich i stanę się trzecią największą plotkarą w zespole, ale co tam! Nie będę prosić o wybaczenie bo nic złego nie zrobiłam!
   Przez całą podróż wujek czekał aż go przeproszę. Widziałam to! Jak rozmawiał z kimś i wiedział, że słyszę co mówi puszczał jakieś aluzje, ale ja udawałam, że nie wiem o co chodzi. Miałam go powoli dość, ale stwierdziłam, że ja pierwsza ręki nie wyciągnę. Zobaczymy kto się pierwszy złamie.
- Kaja, chodź tu- bardziej rozkazał niż poprosił wujek.- Oddaj telefon.
W tamtej chwili miałam mord w oczach! Telefon to była moja ostatnia nadzieja na kontakt z Kubą, ale libero był nieugięty. Wyciągnęłam telefon z kieszeni i pierwsze co zrobiłam to go zablokowałam. Wujek uniósł jedną brew do góry. Niechętnie bo niechętnie, ale oddałam mu ten telefon. Nie dałam mu tej satysfakcji i nie powiedziałam, ani słowa. Na pewno się nie ugnę!
    Potem było już coraz gorzej. Gdy byliśmy w hotelu, myślałam, że to będzie moje zbawienie. Przy rozdawaniu kluczy, miałam ochotę umrzeć.....
- Kaja, wynikło jakieś nieporozumienie i masz jeden pokój z Rafałem- powiedział przewodnik.
- Ale jak to?- odezwał się wujek Krzysiek.
- No ktoś z personelu źle zarezerwował pokoje. Kaja ma jeden pokój z Rafałem.
- Nic nie szkodzi- machnęłam ręką. 
- Nie da się nic zrobić? Może ja się zamienię?
- Spokojnie panie Krzyśku. Mogę się z panem zamienić jeśli pan chcę, ale obiecuję, że nic się Kaji nie stanie- dorzucił swoje Rafał. Wujka udało się przekonać, a we mnie rozszalała się fala wściekłości. No tak. Rafałek, kochany. A na Kubę to wrzeszczał! Oj, gdybyśmy byli w domu urządziłabym mu piekło! 
   Rafał wziął moje walizki więc podziękowałam mu uśmiechem. Nie chciałam wyżywać się na nim więc starałam się być miła. Pokój był duży. Fizjoterapeuta próbował nawiązać rozmowę i z grzeczności odpowiadałam jeśli o coś pytał. Jednak cały czas myślałam o tym jak się skontaktować z Kubą.
    Kiedy się rozpakowaliśmy nadeszła pora kolacji. Poszłam z Rafałem na stołówkę. Wujek widząc nas razem lekko się uśmiechnął. Jeśli chciał bawić się w swatkę to nic z tych rzeczy! W calutkiej restauracji, przy stolikach siatkarzy było tylko jedno miejsce wolne- obok wujka. Z grymasem na twarzy zajęłam to miejsce i zajęłam się swoim posiłkiem, rozmawiając z każdym tylko nie z członkiem mojej rodziny.
- Długo masz zamiar ciągnąć tą szopkę?- spytał, nie wytrzymując już.
- To ty odstawiasz cyrki i zabierasz ludziom telefony.
- Nie ludziom, tylko tobie i to jeden- bronił się.- Robię to dla twojego dobra, kiedyś to zrozumiesz.
Dyskretnie pod stołem, Kłos położył mi na nogach swojego iphona. Popatrzyłam na niego zdezorientowana, ale on nie dawał mi nic po sobie poznać. Boże, mówiłam, że go uwielbiam?! Jednak nie mogłam schować go do kieszeni. Wujek by coś zauważył.
- Igła, a słyszałeś ostatnio o projekcie "Mars"?- spytał ni stąd ni zowąd Andrzej. Wujek obrócił w jego stronę głowę, a ja wykorzystałam ten moment, żeby schować urządzenie do kieszeni.
- O czym?- zdziwił się.
- Chociaż nie to było w takim filmie. Sorka.
- Co za filmy oglądasz?
Libero zajął się swoim jedzeniem, a Wrona puścił mi oczko z uśmiechem. Miałam ochotę ich wyściskać! Posłałam im obojgu wdzięczne spojrzenie. Po skończonym posiłku fizjoterapeuci mieli trochę roboty więc byłam sama w pokoju. Nie zwlekając wyciągnęłam telefon i zaczęłam wykręcać numer Kuby. Dobrze, że miał taki prosty, ale ze zdziwieniem odkryłam, że taki numer istnieje już w kontaktach Karola pod nazwą "Tylko nie mów Igle". Zaśmiałam się i zadzwoniłam do swojego siatkarza.
- Słucham?- rozpoznałam Jego głos w słuchawce.
- To ja.
- Kaja? Dlaczego dzwonisz z innego numeru?
- Zabrał mi telefon. To jest jakiś koszmar!
- Co się stało?- przejął się.
- Uwziął się na mnie! I mi nie odpuści! A jeszcze muszę się kryć z tym, że do ciebie dzwonię bo zaraz Rafał przyjdzie.
- Jak to, Rafał przyjdzie?
- Mam z nim pokój.
- Co?!- wrzasnął do słuchawki.
- No właśnie. Też wolałabym mieć sama. 
Rozmawiałam z Kubą jeszcze przez 10 minut, ale również musiał kończyć. Oni też byli w podróży. Nie miał nawet pojęcia jak bardzo mi go brakowało. Wcześnie zasnęłam. Nie miałam ochoty z nikim gadać. 

30.05 2014r- mecz Brazylia- Polska.

  Między mną, a wujkiem nic się nie zmieniło. Dalej schodziliśmy sobie z drogi i ani jedno ani drugie nie chciało ustąpić. Mecz miałam spędzić na trybunach razem z Rafałem. Nawet trochę go polubiłam. Zyskiwał przy bliższym poznaniu. Tak mi się wydawało. 
   Po wczorajszej porażce wszyscy byliśmy nie w sosie, ale chłopaki starali się nastawić pozytywnie przed meczem. Mocno trzymałam za nich kciuki, najbardziej za wujka chociaż się do tego nie przyznawałam. Na szczęście nasza drużyna pokazała co potrafi i wygrywaliśmy już 2;0. Gardło mnie bolało bo tak się wydzierałam. Dałam się ponieść emocjom. Byłam taka dumna. 
   Z racji dłuższej przerwy na ekranie wyświetliło się serduszko, czyli rozpoczyna się "KISS CAM". Lubiłam patrzeć na ludzi i ich reakcje. Jednak w pewnym momencie na ekranie pojawiłam się ja i Rafał. Byłam w ogromnym szoku, ale praktykant tak tego nie odbierał. Przyciągnął mnie do siebie i mocno wpił się moje usta. Całował tak gwałtownie i brutalnie. Wokół nas rozległy się głośne oklaski. Widownia była zachwycona, ale ja niekoniecznie! Próbowałam się wyrwać, ale byłam za słaba. Miałam wrażenie, że język to on zaraz mi do gardła wepchnie. Kamera znalazła już inne ofiary i Rafał w końcu się ode mnie oderwał rozmarzony. Wymierzyłam mu siarczysty policzek, po czym wybiegłam z hali. Nie obchodził mnie już wynik meczu. Byłam wściekła. Wściekła na to, że dałam się podejść! A ja myślałam, że on chce być miły! Fagas złamany!
    Wróciłam na końcówkę seta, stojąc na schodach. Cieszyłam się z wygranej chłopaków, ale w dalszym ciągu byłam wściekła. Po skończonym meczu jak najprędzej udałam się do autokaru. Zawodnicy po kolei zaczęli się zbierać. Gratulowałam każdemu po kolei nawet wujkowi. Niestety obok mnie siadł Rafał. Na jego twarzy gościł uśmieszek zwycięstwa. Położył rękę na mojej nodze.
- Łapy przy sobie!- warknęłam i usiadłam obok wujka. Wiedziałam, że przy nim nie odważy się na takie ruchy.
- Kajeczka wygraliśmy!- krzyknął i objął mnie. Wielki krok w stronę pojednania. Uśmiechnęłam się do niego i dałam mu buziaka w policzek. Wiedziałam, że mnie kocha i się po prostu o mnie martwi. Dlatego wybaczyłam mu i starając się zapomnieć o incydencie wtuliłam się w niego. Najgorsze było to, że musiałam spędzić jeszcze jedną noc w pokoju z Rafałem. 
   Jako pierwsza weszłam do łazienki. Siedziałam tam półtorej godziny, ale w końcu wyszłam. Na moim łóżku siedział Rafał.
- Twój wujek prosił ci to przekazać- powiedział i przekazał mi mój telefon.
- Dzięki- bąknęłam oschle.- Zejdź z mojego łóżka.
Posłusznie wykonał moje polecenie i ruszył w w kierunku łazienki. Urządzenie, które otrzymałam z powrotem, zaczęło dzwonić. 
Kubuś
- Tak?
- Jak mogłaś mi coś takiego zrobić?
- Co?- spytałam zdezorientowana.
- Jak mogłaś mnie tak potraktować. Pomijam fakt, że całowałaś się z tym, z tym.... Nieważne! Ale to co zrobiłaś potem.... Nie wierze! Po prostu nie wierzę! Mi na prawdę na tobie zależało! 
- Kuba o czym ty mówisz?!
- Nie udawaj, że nie wiesz! Mogłaś przynajmniej powiedzieć mi to prosto w twarz, a nie w taki sposób! Nie chce cię znać...- powiedział na pożegnanie i się rozłączył. Nie miałam pojęcia o co mu chodziło. Bo jeśli nie o pocałunek to o co?! Próbowałam się do niego dodzwonić, ale nie odbierał. Wysłałam chyba ze 100 wiadomości prosząc o wyjaśnienia, ale zero odzewu. Nie zauważyłam jak Rafał wyszedł z łazienki.
- Wszystko ok?
- Spadaj ode mnie!- warknęłam.
- Przestań, wiem, że ci się podobało- rzekł ze cwaniackim uśmiechem.
- Masz za duże mniemanie o sobie. 
Nie kontynuował tej rozmowy i dobrze! Nie miałam na nią ochoty! Z resztą miałam na głowie inne zmartwienia. Dlaczego Kuba mnie znienawidził?

"- Najgorsze są noce-
nie mogę już tego wytrzymać.
Wszystko znowu powraca"

----------------------------------------------
Ostatnio jedna z Was powiedziała, że za często mam  momentu 'ups' to teraz napiszę UPS UPS ! XD żeby nie  było zmieniłam adres, wygląd, dane osobowe i zastanawiam się nad płcią- dżoke xd 
Teraz to rozpęta się prawdziwa burza! Rozdział dedykowany Zuzikowi za to że jest <3, Kasi za dobre rady <3 i Pati za to, że pocieszyła i że kocha <3 no i Bystrej, która totalnie rozwala system i tego nie przeczyta <3
Kocham was <3
Pozdrawiam :*

34 komentarze:

  1. Świetny rozdział :D
    Mam nadzieję że Kuba nie znienawidził Kai.
    Pozdrawiam ;*

    OdpowiedzUsuń
  2. Boski :**
    Nie mogę się doczekać następnego :))

    OdpowiedzUsuń
  3. No rycze !!! Jak ten fagas mógł ! No jak ! On chciał rozwalić Kaji i Kubie związek i jemu się to udało :( Myślę że Igła przejrzy na oczy i się wkurwi na tego idiote.
    Proszę zrób to dla mnie i dodaj szybciutko rozdzial :) Pozdrawiam Dooma :)
    PS. Komentuje z telefonu więc sorki za błędy :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Obiecuje że dodam najszybciej jak się da w niedzielę ;*

      Usuń
    2. W niedziele ! Ja chcę najpóźniej w piątek ! hahaha

      Usuń
    3. No niestety nie podołam ;* xd

      Usuń
  4. Jejku ja nie wytrzymam do niedzielii !! A rozdział jak zwykle świetny x dziwne ale podoba mi się to co się tutaj dzieje xd Pozdrawiam x

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie wjem xd przeważnie nie podoba mi się jak ktoś jest nachalny w stosunku do "zajętej" dziewczyny, a tu o dziwo tak! Myślę że po prostu ty całą tą sytuację dobrze ptzedstawiasz i dlatego mi się podoba xd p.s. JA JUŻ CHCĘ NIEDZIELE !!!

      Usuń
  5. Ty, Ty, Ty!!
    Kurwa gdzie mieszkasz?!?! lepiej wyko sobie jakąś ziemianke, bo jak cie znajde o będzie krucho z tb :*
    Igła przesadził, ja bym prosto w ryj walła mu nie patrząc czy wujek czy siatkarz.
    Kłos&Wrona Juuupi! "Tyylko nie mów Igle" Ooo jakie słodkie :D
    Rafaello! Przez ciebie nie lubie już tych ciastek!;(
    Urwac mu ten jęzor! Razem z jajami! Jeszcze razem pokoik ma z Kają, takiemu to zostaje tylko jebnąć w łeb patelnią!
    "kiss cam" No ty już chyba nie masz sumienia?! Będziesz się za to smażyć w piekle!
    Kuba, ma prawo się wnerwić! A! Czyli mu zależało!
    JA MYŚLE, ŻE TA CAŁE 'KISS CAM' I TEN POKÓJ TO SPRAWKA IGŁY I RAFAELLO!!! I OBAJ CHCIELI, ŻEBY KAJA NIE BYŁA Z KUBUSIEM, ALE ŻEBY Z NIĄ BYŁ BLEE:o
    czekam na kolejny! nie możesz wcześniej?
    pozderki:*

    OdpowiedzUsuń
  6. OMG ! ! ! !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
    Możesz zmienić wszystko ile tylko razy chcesz, a ja i tak cie znajdę! iłą cię zaciągnę przed komputer żeby mi tu zaraz pisała wesołe rozdziały, w którym Rafał ginie cierpiąc takie katusze jak jeszcze nikt inny! Najpierw się przymila, a potem ją pocałował! Fuj! Co za oblech! W dodatku Igła nie zareagował na to? Helooooł, Kaja mu rękę na twarzy odcisnęła! To chyba wystarczający znak dla jej wujek że Rafałek nie moze być jego ulubieńcem! I Jeszcze Kuba ;/ I znowu Rafał maczał w tym palce! Pewnie napisał smsa w stylu, ze nigdy go nie lubiła bla bla, bo jego przecież na nic kreatywnego bardziej nie stać. Co za debil! Tylko czekam aż wyjdzie na jaw i mu osobiście sama mordę obiję! Nie wiem jak, ale to zrobie! A Karol z Wroną są przezajebiści! Kaja spokojnie może ich nazwać przyjaciółmi :)
    Pozdrawiam ;*
    P.S.
    Zapraszam na rozdział 3 :D

    OdpowiedzUsuń
  7. Kobieto, jak możesz nam to robić :( Igła tu taki nie fajny, wcale mi się nie podoba w tym rozdziale. Rozumiem, że martwi i troszczy się o Kaję, ale chyba trochę jednak przesadza. Nawet nie dał sobie nic wyjaśnić.

    PFFF! Wiedziałam, że ten Rafał to oszust, bo jego wcale a wcale nie da się lubić.Lepiej niech znika, bo może mu coś się jeszcze stać tak niechcący. Hmm, bardzo mnie ciekawi co się takiego stało, że Kubulek został skrzywdzony... No oprócz tego Kiss Camu. Ciekawe czy palce w tym maczał Igła, czy Rafałek.

    Kłosik i Wrona najlepsi! Widać, że Kajtek może na nich polegać. Tacy prawdziwi przyjaciele z nich ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czy coś się stanie nie chcący Rafalowi... poważnie to przemysle ;* xd

      Usuń
  8. No nie! Mówiłam już że Cię zabiję? Nie? To mówię!! xD
    Hmmm zdaję mi się że Rafał maczał palce w tym że Kuba znienawidził Kaję.. :(
    A tak wgl to jak mogłaś Kajtka z Rafałem dac do jednego pokoju?!
    Ale Kłos i Wrona są zarąbiści :D
    Pozdrawiam i czekam na kolejny :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak mnie zabijesz to kto bedzie rozdziały pisał? Xd

      Usuń
  9. Ty zła kobieta jesteś :C
    Rafał to kompletny uggh!.. na Igle się mooocno zawiodłam:/
    Za to duet Kłos&Wrona jak zwykle nie zawodny :D
    Czekam na kolejny:* An

    OdpowiedzUsuń
  10. Ale namieszałaś! :D Pomijam już wściekłość wuja Krzysia, bo martwi się o Kaję i chce ją chronić, ale akcja z Rafałem? This is too much!!! :P Oj, Kaja będzie się gęsto tłumaczyć przed Kubusiem! ;)
    Pozdrawiam ;)

    OdpowiedzUsuń
  11. Ekstra i niech teraz zacznie się ciąć to będzie cudeńko.

    OdpowiedzUsuń
  12. Wpadłam tu przez przypadek i już wszystko nadrobiłam :) Opowiadanie jest naprawdę świetne! A co do rozdziału to Rafał to idiota pewnie on coś nagadał Kubie :( Mam nadzieje, że Kuba i Kaja wyjaśnią sobie wszystko i między nimi będzie ok :)
    Pozdrawiam i zapraszam do siebie na http://jednachwilawywracaswiat.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  13. Hymm, hymm..
    Ale że o co chodziło Kubie? Kaja się całowała z Rafałem, fakt. Mógł być o to zły, ale o co chodziło z tym " Mogłaś przynajmniej powiedzieć mi to prosto w twarz, a nie w taki sposób! Nie chce cię znać." ???
    Dobra rozkmina życia. I jedno słowo.
    RAFAŁ!!!!!!!!!!!!!!!|
    Kurdupel pierdzielnony! To on coś napisał do Kuby! Jestem tego pewna!! Kuba widział, że Kaja nie ma telefonu, bo jej wujek zabrał, a mimo to dzwonił na jej numer?? Co gdyby Krzysiek odebrał? Miałby bardziej przekichane. Czyli wiedział, że Kaja ma telefon z powrotem!
    Boże Rafał to kretyn!!! Nie lubię go, a po tym numerze naprawdę mam ochotę mu jaja powykręcać! I naprawdę nikt nie zauważył, że Kaja nie chce tego pocałunku? Nikt??
    Ciężka sprawa..
    Pozdrawiam! :***

    OdpowiedzUsuń
  14. oooo! Cudny rozdzial, tyle sie dzieje <3 :)
    Jak ja nienawidze Rafala.... -.- Idiota i tyle ;(
    Czekam na kolejny rozdzial :* I zapraszam do siebie na nowy, trzeci epizod ;)
    http://ciesz-sie-kazda-chwila.blogspot.com/
    Pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie tylko ty go nienawidzisz ;* taki jego urok ;*

      Usuń
  15. Oszczędzę ci już tego narzekania bo już się wyżej naczytałaś co myślimy XD
    Grrrrr..... ten pieprzony Rafał -.- Masz go uśmiercić, albo ja uśmiercę ciebie i kropka.
    Zapraszam na http://moje-zycie-to-siatkowka.blogspot.com/2014/08/dwadziescia-cztery.html :) Pozdrawiam ;**

    OdpowiedzUsuń