niedziela, 17 sierpnia 2014

Rozdział 15

Rozdział 15

   Następnego dnia wstałam z mętlikiem w głowie. Wiedziałam, że gdyby nie Rafał wszystko potoczyłoby się zupełnie inaczej. Chociaż wszystko się wyjaśniło nie potrafiłam wybić sobie z głowy widoku Kuby i Zająca.... Razem.... 
    Zeszłam na śniadanie. Kilka stolików dalej siedział Popiwczak, wbijając we mnie wzrok. Czułam, że jemu również jest ciężko, ale ja nic nie poradzę na to, że jestem jaka jestem. Zawalił... Chociaż po części to też moja wina. 
- Wujek, długo mam jeszcze chodzić na ten basen?- spytałam zrezygnowana.
- Aż się nauczysz.
- No, ale....
- Żadnego ale! To jest konieczność! Po treningu pamiętaj, że macie lekcję i żadnych wymówek. 
Karol posłał mi pokrzepiający uśmiech. On mimo swojego długiego języka, który opowiadał niestworzone historie, rozumiał mnie. To mi wystarczało.
   Przez cały trening miałam w moich myślach było miejsce tylko dla Niego. Dlaczego tak postępował? Dlaczego udaje, że mu zależy po czym idzie do innej? Bo jeśli to gra na dwa fronty to się koleś przeliczy!
- Posiuchajcie mnie wsiści piosze! Dziś mamy wieczor integracijny z kadrą b. Będzie gril na świeżim powietrzu. Bądżcie wsiści dobzie?
Wszyscy zgodnie przytaknęli. Nawet ja się cieszyłam! No bo tyle mięcha do jedzenia! O, raju! Kiedy siatkarze poszli się przebrać po treningu, mnie czekał własny trening. Tym razem stawiałam na bikini. Chciałam chwalić się swoim twallldym brzuszkiem. A, że spodziewałam się tam Zająca i Kuby... To już zupełnie inna kwestia! Ale niech sobie ten zwierz nie myśli, że tylko on ma się czym pochwalić! Byłam dumna ze swojej pracy nad samą sobą.
   Kiedy jednak zobaczyłam ją na basenie, poczułam się niewidzialna, taka szara myszka. Jestem pełna kompleksów. Czułam się przyćmiona jej osobą. Ona była otwarta, serdeczna, miła dla ludzi, piękna, wysportowana, bogata. A kim ja byłam? Córką alkoholika po próbie samobójczej, z przeciętną urodą. Nie miałam Kubie nic do zaoferowania oprócz siebie i swojego uczucia więc dlaczego miałby wybrać właśnie mnie? Z nią przegrywałam..... 
     Po tych przemyśleniach moja wcześniejsza pewność gdzieś wyparowała. Spuściłam głowę, jak przestraszona mała dziewczynka i poszłam na tor, na którym już czekał Rafał. 
- No, hej, piękna!- powitał mnie, ale sens jego słów nie mógł do mnie dotrzeć, ponieważ na jeden moment mój wzrok napotkał Jego. Jedna chwila, kiedy nasze spojrzenia się spotkały, wystarczyła. Zastygłam w bezruchu podobnie jak On. Tak bardzo za Nim tęskniłam.... Ale sprawa była przegrana. 
  Zaczęłam kolejną bezsensowną lekcję pływania. Nic praktycznie z nich nie wynosiłam. W dalszym ciągu panicznie bałam się wody i starałam się robić coś na kształt pływania jak najbliżej brzegu. Gdy moje męki się skończyły i przeczekałam kolejne tandetne teksty praktykanta poszłam się przebrać, a następnie udałam na obiad.
- I jak tam lekcja?- spytał Kubiak.
- Do bani. Dalej nic nie potrafię i dalej boję się wody. 
- E tam, pływanie. Pf! Co z Kubą?- zainteresował się Kłos.
- Wszyscy jesteśmy ciekawi!- potwierdził ciekawość kolegi Wrona.
- Ty i Karol to nie wszyscy- pokręciłam głową.
- Mnie to na przykład BARDZO interesuje- zaczął wujek. 
- Nie ma o czym gadać.... Wszystko jest stracone- powiedziałam łamiącym się głosem i dali mi spokój. Potem poszłam do pokoju i włączyłam telewizor. Skakałam bez celu z kanału na kanał.  Nie miałam ochoty na nic. Po pewnym czasie zaczęłam się szykować na ten cały wieczór.  Wzięłam bardzo długi prysznic, wysuszyłam włosy i ubrałam sukienkę. Nie mam pojęcia co mnie ostatnio tak na nie naszło. Dobrze, że poszłam z ciocią na zakupy. Całe spotkanie miało odbyć się na zewnątrz i tam się udałam. Na korytarzu zobaczyłam Zająca, gadającego z Kubą. Odwróciłam się plecami do nich, mając w wielkim poważaniu, że mnie wołają.
    Usiadłam na krześle między wujkiem a Kłosem. Wszyscy rozmawiali, śmiali się, w tle leciała muzyka. Ja nie potrafiłam znieść obecności tego zwierza, ani tego, że siedzi obok Kuby, ani tego, że wszyscy mają ja za chodzącą boginię doskonałości, łącznie ze mną. Jedyne co mnie różniło od wszystkich była moja nienawiść do niej. Mogłam się wykręcić od tego wieczoru zmęczeniem, bólem głowy, ale byłam tak cholernie głodna i miałam wielką ochotę na karczek z grilla! Miałam zamiar opchać się na maksa, a potem dyskretnie zmyć. 
- Kaja musimy porozmawiać!- zażądał Kuba i nie czekając na moją odpowiedź, chwycił mnie za rękę i pociągnął za sobą. Byłam zmuszona wlec się za nim. 
- Puść mnie!- krzyknęłam, kiedy znajdowaliśmy się już z dala od towarzystwa. Wokół panowała kompletna ciemność. 
- Dlaczego się tak zachowujesz? I traktujesz w ten sposób Sabinę?
Tym jednym pytaniem przekreślił szansę na normalną konwersację. 
- Wystarczy, że ty przymilasz się do niej za nas oboje!- krzyknęłam i pobiegłam do ośrodka. Miałam już w nosie jedzenie. Chciałam tylko znaleźć się w zaciszu własnego pokoju i ewentualnie posłuchać Eminema. Kiedy byłam na schodach, usłyszałam, że ktoś za mną biegnie.
- Kaja, stój!- w ułamku sekundy pojawił się przy mnie siatkarz, kładąc swoje ręce na moich ramionach.- Musimy pogadać.
- Nie mamy o czym!- zrobiłam dwa kroki w bok.
- Właśnie, że mamy- przyciągnął mnie z powrotem na stare miejsce.
- Wiesz co? Idź do tego swojego Zająca!
- Zającowi to ja nie mam nic do powiedzenia!- również zaczął krzyczeć.
- Zającu, jak już coś.
- Jezuuu.... Kaja....- wziął głęboki oddech.
- Co?
- Zamknij się i przez chwile mnie posłuchaj!
- Daj mi spokój!
Zrzuciłam jego ręce ze swoich ramion i chciałam iść do swojego pokoju, ale podbiegł do mnie i obrócił w swoją stronę. Spojrzałam w jego oczy.... W te niesamowite, ciemne oczy! Widziałam jak pożera mnie wzrokiem. I nagle to się stało. Przyciągnął mnie do siebie i pocałował tak namiętnie i gwałtownie. Przycisnął mnie do ściany. Między nami nie było ani milimetra przerwy. Istny ogień! W brzuchu czułam stado motyli. Początkowy szok przerodził się w euforię. Boże, jak on całował! Nie potrafiłam mu się oprzeć. Zaczęłam odwzajemniać pocałunki i wplotłam rękę w jego włosy, przyciągając go jeszcze bardziej do siebie. Nasze języki zaczęły toczyć zacięty bój. Było inaczej niż to sobie wyobrażałam. Było bardziej intensywnie. Pragnęłam tylko więcej i więcej.
- Ale mówiłeś, że się zakochałeś.....- powiedziałam, kiedy się od siebie oderwaliśmy, by złapać oddech.
- W tobie głupolu- wyjaśnił i ponownie połączył nasze usta.
- A Zając?
- To tylko przyjaciółka, nikt więcej- oznajmił między kolejnymi pocałunkami.
- A kwiaty?
- Miały być dla ciebie, a ona je tylko oceniała bo się nie znam- i kolejny gorący pocałunek. 
- Kocham cię, Kaja- powiedział z takim uczuciem, że miałam wrażenie, że serce wyskoczy mi z piersi.
- Ja też cię kocham, Kuba- odpowiedziałam i kolejny już raz połączyłam nasze usta w jedną całość. Stłumiłam jęk, kiedy delikatnie przygryzł moją wargę. Moje dłonie krążyły po jego torsie. "On mnie kocha! On mnie kocha! On mnie kocha!"- cieszyłam się w duchu. Nic nie mogło sprawić, żebym była bardziej szczęśliwa niż w tamtej chwili. Oplotłam go nogami w pasie. Moje serce było w szalonym rytmie. Rozkoszowałam się każdym, najmniejszym dotykiem jego warg. Zastanawiałam się, czy to nie za szybko. W końcu znaliśmy się tylko 3 miesiące. Ale nie potrafiłam myśleć racjonalnie. Liczyło się tylko to, że jest tutaj, ze mną, blisko jak nigdy.
- O, rany! Nie poduście się!- z wyraźnym zafascynowaniem patrzył się na nas Zając, nie kryjąc uśmiechu.
Kuba w odpowiedzi otoczył mnie swoimi ramionami, które tak uwielbiałam i pocałował w skroń. Oparłam głowę na jego klatce piersiowej i zamknęłam na moment oczy. Czułam się wyjątkowa i jedyna. 
- To ja już sobie pójdę i zostawię was samych- puściła do mnie oczko i poszła. Nie interesowała mnie ona. Liczyło się tylko to, że Kuba nareszcie jest blisko i jest tylko mój. 
- Kubuś? A długo będziemy tak stać?- ktoś z nas musiał przerwać tą chwile i padło na mnie.
- Dlaczego pytasz?
W odpowiedzi w moim brzuchu zaburczało, na co zaśmialiśmy się oboje.
- Głodna jestem.
- To idziemy- powiedział i splótł nasze dłonie. Popatrzyłam na nie, a potem na niego i uśmiechnęłam się najpromienniej jak tylko potrafiłam. Poszliśmy na tego grilla, ale oboje już w dobrych humorach. Nie potrafiłam przestać się uśmiechać.
   Kiedy doszliśmy na miejsce wszyscy rzucali nam ukradkowe spojrzenia, ale dla mnie to nie miało znaczenia. Przez cały czas byłam otoczona najwspanialszym ramieniem na świecie. Czułam się jakby nie istniało na tym świecie nic poza nami. Trzeba było jednak się stamtąd po pewnym czasie zwijać. 
- No to pa- pożegnał się Kuba.
- No to pa- stanęłam na palcach i ponownie zasmakowałam jego ust. Kiedy się od niego oderwałam, uśmiechnęłam się i otworzyłam drzwi z zamiarem wejścia do pokoju. On skutecznie mi to uniemożliwił. Chwycił mnie za rękę i przyciągnął mnie do siebie jeszcze raz wpijając się w moje usta. Niechętnie się od siebie oderwaliśmy. Uśmiechnęłam się na pożegnanie już na prawdę ostatni raz i weszłam do pokoju.
- Wow!- powiedziałam sama do siebie, kiedy zamknęłam drzwi. Palcami dotknęłam swoich warg i wyszczerzyłam się od ucha do ucha. Poszłam pod prysznic, a następnie położyłam się do łóżka. Bałam się zasnąć w obawie, że kiedy się obudzę wszystko okaże się snem....

----------------------------------------
Zgadnijcie kto wyjeżdżał na wieś po 2 w nocy i do 1 pisał dla was rozdział? Tak, to ja xd Jak na mój wredny charakter jestem strasznie dla was łaskawa <3 xd Przepraszam za wszystkie cukrzyce xd
I komentarze pod ostatnim rozdziałem mnie zastanawiają.... Piszecie, że myśleliście, że potrzymam was w niepewności odrobinę dłużej i ja już nie wiem czy to znaczy, że dobrze, że tak szybko rozwiązałam tę sprawę z Rafałem czy źle xd Napiszcie, żebym wiedziała na przyszłość ;)
Nie mogłam się powstrzymać i musiałam ich pogodzić xd Mama nadzieję, że się podoba ;)
ps; dajcie mi troche czasu na nadrobienie zaległości ;)

27 komentarzy:

  1. Yeeaaaah! Wreszcie się pogodzili <3 Haa, wiedziałam że te kwiaty to dla niej a Zając to tylko przyjaciółka! Jestę jasnowidzę :)
    Jak dla mnie rozdział bardzo fajny i wcale nie dostałam cukrzycy ;*
    Pozdrawiam :D

    OdpowiedzUsuń
  2. bardzo dobrze! wow nie wierzyłam ze cos dodasz ale tak sie ciesze <3

    OdpowiedzUsuń
  3. Nareszcie pogodzeni :D
    Strasznie się cieszę że Zając okazała się tylko przyjaciółką.
    Czekam na kolejny z niecierpliwością
    Pozdrawiam ;*

    OdpowiedzUsuń
  4. AAAA! Wreszcie i nareszcie! Kubuś i Kajtek razem, nonono. Mam nadzieję, że potrzymasz ich trochę w tej sielance i nie stanie się od razu coś złego :D Hmm, jestem jednak ciekawa reakcji Igły, w końcu Kuba nie jest jego ulubieńcem. ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Oj jeju, Oj jeju, Oj jeju nsduvndfijioernionc <3
    Jakie to słodkie i kochane i się kochają i OCH ;) Hahahaha Jak ja się cieszę :)
    A teraz może być sielanka przez kilka rozdziałów i coś się może dziać HA HA HA :P. Pozdrawiam kochana :* Dooma :)
    PS. U mnie się pojawił nowy rozdział :)

    OdpowiedzUsuń
  6. tak,tak,tak,tak wreszcie razem!!<3 wydaje mi się, że na śniadaniu będzie ciekawie, są tacy słodcy i wreszcie szczęśliwi. Już nie mogę sie doczekać kolejnej części, pozdrawiam;*

    OdpowiedzUsuń
  7. W końcu! W końcu! W końcu! ♥ Jeeeestem dumna, że w końcu było 764146191636 pocałunków! <3 Oby tylko ten dupek Rafał nic nie zepsuł, bo mu fortepian zrzucę na łeb (tak jak w kreskówkach. :D) Życzę dużo weny i czekam na kolejną część! :*

    Zapraszam do siebie! :3
    http://wygranym-jest-ten-co-staje-na-starcie.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O rany Hahahha fortepian xd może gdzieś to wykorzystam :*

      Usuń
  8. Fuj ! Jak on się przyssał myślałam, że JEGO język wyjdzie MOIM nosem !

    OdpowiedzUsuń
  9. O ja cie! bbvasvbcjahsbchabjsbfchdfhsgfhjsavf *.*
    No jak słodko <3 :) Cudownie, że się pogodzili! :) No ciszę się jak nie wiem :D
    Zapraszam do siebie na 26 moje-zycie-to-siatkowka.blogspot.com oraz 11 zycie-jest-za-krotkie.blogspot.com
    Pozdrawiam ;**

    OdpowiedzUsuń
  10. Wiedziałam! Wiedziałam! Wiedziałam! No po prostu wiedziałam! Może zostanę detektywem :>. Dobra Kaja i Kubulek pogodzeni w baaardzo miły sposób:*
    Rafaello to chyba szczęka w ziemie się w ryje jak się dowie:D dobrze mu tak!
    Ciekawe co na to nasz Kochany Igiełka? Powinien się cieszyć, że Kaja już jest szczęśliwa! :D
    Ale zaraz, zaraz..
    To oni są razem czy nie? O.o Kubulek się jej nie zapytał o chodzenie więc tak patrząc z grubsza nie są razem chodź powiedzieli sobie wzajemnie te "dwa" magiczne słowa*.*
    Może przyjdę co Cb na tą kawke bez CBŚ? Albo dla bezpieczeństwa wezme go ze sobą, bo nie wiadomo co napiszesz w następnych rozdziałach.
    Czeeeekam na kolejny.
    Pozdrawiam:*

    OdpowiedzUsuń
  11. OMG OMG OMGGGGGG!!!!!!!!! Oni są razem! Tak, są! Dobrze pzreczytałam! Moje oczy mnie nie okłamują i ty naprawdę ich nareszcie połączyłaś! Kocham cię po prostu <3 <3 <3 Rafał 0<9999999999999999999999999999999 Kuba :D Bang Rafcio!
    Pozdrawiam ;*

    OdpowiedzUsuń
  12. Hurra <3
    Z niecierpliwością czekam na kolejny :D

    OdpowiedzUsuń
  13. Zabijasz mnie!
    Torturujesz mnie, jak prawdziwy sadysta!
    A Zając na wszystko patrzy! haha xD
    A tak w ogóle to uważam, że Kajtek powinien się pogodzić z Zającem. One muszą sobie coś powyjaśniać, bo inaczej będzie źle.
    A co na to wszystko Krzysiu? Już się pogodził, że Kajtek kocha Kubutka i z nim będzie, nie zwracając uwagi na jego zdanie? Oby. xD
    I poproszę nowy rozdział, dobzie? Dobzie!
    Pozdrawiam! ;**

    OdpowiedzUsuń